Idealna słuchawka do konferencji do pracy z domu!
Wszechobecna pandemia spodowała, że przenieśliśmy się z pracą do domu. Czas, który spędzaliśmy na rozmowach face2face w biurze został zamieniony na rozmowy na Skype / Teams.
Przestało to mi już przeszkadzać, praca jak praca. Jest tylko jedna, bardzo duża różnica – w pracy miałem klimatyzację, w domu niestety jej nie mam.
A to jest bardzo duży problem jeżeli sporo “wisimy na słuchawce”, uszy się pocą i z tego powodu nie czujemy się komfortowo. W pracy używałem słuchawek Platronics B825 – zarówno do słuchania muzyki w tle jak i do rozmów na Skype, a przez to jaką obecnie mamy temperaturę na zewnątrz – ciężko się pracuje w zamkniętych słuchawkach w domu, w którym nie ma klimatyzacji.
Dzięki uprzejmności firmy Poly trafiły do mnie słuchawki, a właściwie słuchawka Bluetooth – Voyager 5200. Chciałbym wam dziś troszkę o niej napisać.
Z racji tego, że wcześniej pracowałem z całym zestawem słuchawkowym, w którym był zarówno odbiornik na USB jak i stacja dokująca, pozwalająca na ładowanie byłem trochę zdziwiony zawartością paczki, która do mnie przyszła.
Rzut oka na pudełko i dowiedziałem się, że moja paczka zawiera:
- Słuchawkę Bluetooth Voyager 5200,
- Kabel microUSB do USB
- Trzy wymienne wkładki uszne o rozmiarach małe, średnie oraz duże
- Różnego rodzaju instrukcje
Chwila, chwila. Czegoś mi brakuje. Co z odbiornikiem BT na USB oraz stacją ładowania?
Chwila szukania i wyszło na to, że są to akcesoria, które możemy dokupić oddzielnie, aczkolwiek – zależnie od naszej wygody możemy je posiadać lub nie.
Słuchawka pozwala nam na prawie całodzienne rozmowy w pracy – czas podany przez producenta to 7 godzin, jednakże gdybyśmy posiadali dedykowany case, który posiada dodatkowo wbudowane akumulatory to łączny czas użytkowania będzie wynosił 21 godzin – słuchawki odłożone do case mogą sie ładować. Sporo, prawda?
Tak jak wcześniej napisałem, w zestawie mamy dostępne trzy rodzaje wkładek dousznych, zależnie od rozmiaru a ich wymiana jest szybka i bez problemowa.
Wygoda użytkowania tych słuchawek jest niesamowita – nie czuć ich na głowie. Waga oraz sposób budowy pozwalają na całodzienne użytkowanie bez poczucia dyskomfortu.
Z racji tego, że pałąk z mikrofonem jest obracany mamy możliwość użytkowania tego na prawym lub lewym uchu, zależnie od naszych preferencji.
Jako, że jest to produkt klasy biznesowej – musi posiadać odpowiednie przyciski pozwalające na obsługę audio bez użycia komputera / telefonu. Dostępne mamy dwa przyciski funkcyjne, które pozwalają nam na:
- Odebranie połączenia
- Odrzucenie połączenia
- Ponowne połączenie do ostatniego kontaktu
- Wyciszenie / włączenie mikrofonu
- Współpracę z Siri lub Google Now
Do sterowania głośnością używamy dwóch przycisków usadowionych na górze urządzenia.
Co ciekawe – słuchawka pozwala również na odebranie / odrzucenie połączenia za pomocą komendy głosowej. Niestety, mi sie tego nie udało dokonać.
Nie wypada nie wspomnieć, że mamy dostępne również oprogramowanie, które instalujemy na naszym komputerze, które pozwala na aktualizację oprogramowania oraz zmianę ustawień słuchawki.
Zaraz, zmianę ustawień słuchawki? Domyślnie każdorazowa zmiana głośności poprzedzona jest dźwiękiem, który jest dla mnie denerwujacy. Dlaczego by tego nie wyłączyć? Dlaczego by nie zmienić dźwięku połączenia przychodzącego?
Tak wiele opcji do zmiany, tak bardzo dobrze jest to zrobione…
Dobrze jest zrobione także to, że w momencie odkładania słuchawki muzyka / dźwięk oraz mikrofon jest wyciszany. Jeżeli prowadzimy rozmowę na telefonie i odłożymy słuchawkę – automatycznie dźwięk zostatnie przekierowany na głośnik w mikrofonie.
Napisałem już o ergonomi wystarczająco i podtrzymam swoje zdanie – słuchawka dużo lepsza do codziennej pracy niżeli moje B825.
A jakość dźwięku?
Nie jestem “specjalistą” od dźwięku. Szczerze powiedziawszy spodziewałem się, że słuchawka będzie używana tylko w momencie uczestniczenia w konferencji. A tu zdziwienie – można na niej również posłuchać muzyki – co prawda człowiek się szybko denerwuje na brak dźwięku w drugim uchu, ale.. Da się!
Oprócz tele-konferencji bardzo dobrze się również słuchało różnego rodzaju kursów, np. z Plurasight.
A jakość mikrofonu? Cóż, sam się niestety nie słuchałem, jednak z tego co wiem w końcu ludzie mnie mogli zrozumieć. Wcześniej były z tym problemy przez to, że siedzę w dość głośnym pomieszczeniu i często słychać dźwięki z ulicy. Według producenta zastosowane technologie pozwalają na wycinanie tego typu dźwięku jak ruch uliczny oraz wiatru, który jest bardzo dokuczliwy szczególnie jak prowadzimy rozmowy na zewnątrz.
Czy jestem zadowolony z urządzenia?
Jak najbardziej.
Martwi mnie trochę cena za produkt, która wynosi w okolicy 600 zł. Ale z racji tego, że to są głównie produkty biznesowe – nie jest ona duża.
Czy będę uzywał Voyager 5200 na co dzień? Oczywiście. Nawet jak wrócę do biura!